Dzieło polsko-ukraińskie w Grecji. Na Peloponezie stanął pomnik Juliusza Słowackiego

Dzieło polsko-ukraińskie w Grecji. Na Peloponezie stanął pomnik Juliusza Słowackiego

W Grecji, w nadmorskim mieście Nauplion na Peloponezie, odsłonięto w niedzielę 11 czerwca 2023 r. pomnik polskiego poety Juliusza Słowackiego. Monument stanął przy kościele katolickim pw. Przemienienia Pańskiego z inicjatywy jego proboszcza,o. chrystusowca ks. Ryszarda Karapudy.

Pomnik został sfinansowany przez tę parafię, a jego wykonawcami są ukraińscy artyści: rzeźbiarz Aleksander Porozhniuk i jego żona, historyk sztuki Liza Porozhniuk.

Artyści ci pochodzą z Doniecka, od 2014 r. są uchodźcami wojennymi i przebywają w Polsce – znaleźli schronienie na plebanii w Zielonej na płn. Mazowszu.

Pisarka z Polski, dr Teresa Kaczorowska, wygłaszając podczas uroczystości odczyt o podróży Juliusza Słowackiego po Grecji w 1836 r. i jego związkach z Helladą, podkreśliła, że bez przyjaźni autorów pomnika z ks. Ryszardem Karapudą, z czasów kiedy ten duszpasterz pracował w Doniecku, nie byłoby tego monumentu.


– W Grecji powstało dzieło polsko-ukraińskie – mówiła. – Dziękuję Wam za nie z całego serca! Dziękuję za pamięć i hołd oddany wielkiemu polskiemu poecie. Dziękuję za ten pierwszy ślad upamiętniający obecność Juliusza Słowackiego w Helladzie 187 lat temu!

Uroczystość była bardzo podniosła. Uczestniczył w niej nuncjusz papieski w Grecji ks. biskup Jan Romeo Pawłowski, który przewodniczył mszy św. i wygłosił homilię.

Była też konsul z Ambasady Polskiej w Atenach Ewa Pańczuk, ponadto dyrektor Instytutu Archeologicznego w Atenach prof. Juliusz Czebreszuk, działacze polonijni (Instytut J. Słowackiego przygotował ulotkę) oraz 40-osobowa grupa uczniów i nauczycieli ze Szkoły Polskiej w Atenach, którzy recytowali fragmenty wiersza „Grób Agamemnona” Juliusz Słowackiego.

Z Polski przybyli też ukraińscy artyści Liza i Aleksander Porozhniukowie. Uroczystość zakończyła się radosną biesiadą przy polskich gołąbkach, które przygotowali Wioletta i Marek Stuskowie, Polacy mieszkający w pobliskim Argos.

W Grecji, w nadmorskim mieście Nauplion na Peloponezie, odsłonięto w niedzielę 11 czerwca 2023 r. pomnik polskiego poety Juliusza Słowackiego.

Juliusz Słowacki (ur. 4 września 1809 r. w Krzemieńcu, zm. 3 kwietnia 1849 r. w Paryżu) to jeden z największych poetów polskich, przedstawiciel epoki romantyzmu. Obok Adama Mickiewicza i Zygmunta Krasińskiego jest jednym z polskich wieszczów narodowych.. Mimo iż żył niecałe 40 lat, jego twórczość literacka jest bogata i bardzo różnorodna – pozostawił po sobie 13 dramatów, blisko 20 poematów, setki wierszy, listów oraz jedną powieść.

Grecja ciekawiła Słowackiego od najmłodszych lat (jego ojciec, Euzebiusz Słowacki,  był filologiem klasycznym, grecystą). O wyprawie do Grecji, i dalej po Egipcie, Palestynie i Syrii, poeta marzył od lat. Zrealizował ją w okresie od sierpnia 1836 r. do czerwca 1837 r. Nazwie ją później „pobożną podróżą”.

Pierwszym etapem życiowej wędrówki poety była Grecja. Słowacki z kolegą, Zenonem Brzozowskim, wypłynęli z Neapolu 24 sierpnia 1836 r. Poeta zabrał ze sobą drewniany sekretarzyk podróżny, pióro, zeszyt na notatki oraz ołówek i album rysunkowy. 4 września 1836 r. przypłynęli na wyspę Korfu, gdzie Słowacki spędził 4 dni i spotkał się z greckim poetą Dionizosem Salomosem.

Potem popłynął do Patry, gdzie odwiedził bohatera greckiego powstania narodowego Kanarisa (Konstantinosa). Z Patry Słowacki z kolegą udali się konno wzdłuż północnego brzegu Peloponezu do Nauplion – nadmorskiego miasta, które w latach 1823–1834, było pierwszą stolicą nowożytnego państwa greckiego, siedzibą pierwszego rządu wolnej Grecji i króla Ottona.

Teresa Kaczorowska wygłosiła podczas uroczystości w kościele, przy którym stanął pomnik, odczyt o podróży Juliusza Słowackiego po Grecji w 1836 r.

Być może Słowacki odwiedził w Nafplio świątynię, przy której stanął pomnik, ale była ona wtedy meczetem. Dopiero w czerwcu 1839 r. król Otto przydzielił meczet katolikom, którzy było w Nafpliook. 300 i nie mieli swojego kościoła.

W 1840 r. przeprowadzono jego remont i król Otto nadał świątyni imię Przemienienia Pańskiego, co miało oznaczać przemianę Grecji po wyzwoleniu kraju z tureckiej długiej niewoli.

Z Napfilo Słowacki jechał przez Argolidę, w tym Argos, a 19 września 1836 r. dotarł z kolegą do Myken, które wywarły na nim ogromne wrażenie. Lwia Brama, zasypana rumowiskiem tysiącleci, ledwo wystawała wtedy ponad powierzchnię. Pobliski Grób Agamemnona (Skarbiec Atrydów) też nie przypominał dzisiejszego stanu.

Wiodący do niego korytarz i brama do połowy były zasypane. W miejscu legendarnego grobu bohatera spod Troi, na tle dziejów starożytnej Grecji, poeta rozważał nieszczęsne losy własnego narodu. Pisał:

Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą!

Pawiem narodów byłaś i papugą;

A teraz jesteś służebnicą cudzą — 

Choć wiem, że słowa te nie zadrżą długo

W sercu — gdzie nie trwa myśl nawet godziny:

Mówię — bom smutny — i sam pełen winy! 

(Juliusz Słowacki, „Grób Agamemnona”)

Te smutki i pamięć o Ojczyźnie poniesie Słowacki przez cały czas podróży…

Z Myken poeta udał się do Koryntu, w którym był zaledwie jeden dzień. Następnego dnia dotarł do Aten, gdzie spędził tydzień. Ostatnim punktem w Grecji była dla Słowackiego wyspa Siros, skąd odpłynął z kolegą statkiem do Aleksandrii.Na Siroz Słowacki napisał całą „Pieśń I i III” ze swej poetyckiej relacji z podróży. Z kolei pod Aleksandrią poeta-pielgrzym, poeta-tułacz, napisał sławny „Hymn o zachodzie słońca: Smutno mi Boże”…

Najczystszy to przykład liryki religijnej uderzającej w ton prywatnej modlitwy pełnej tęsknoty do kraju i przeświadczenia o znikomości człowieczej egzystencji. Później podróżował po Palestynie, Syrii i Libanie. Powrócił do Europy (do Liworno we Włoszech) 16 czerwca 1837 r. Z głową pełną wrażeń, jak pisał, po tej „ślicznej podróży”, „pełnej przyjemności i zachwyceń”.

Po odsłonięciu pomnika, Nafplio, 11 czerwca 2023

Podróż ta była dla poety nieoceniona, zarówno pod względem twórczym, duchowym, jak zdrowotnym. Zaowocowała licznymi utworami i rysunkami, poeta wysłał też pięć listów do matki (zachowały się trzy), a reminiscencje tej podróży rozsypał później w całej swej twórczości. Poza tym podróż ta umocniła go na ciele, czuł się zdrowszy i silniejszy, a przede wszystkim bogatszy duchowo – powrócił nawet do praktyk religijnych. Po powrocie, 11 lipca 1837 r., Słowacki pisał z Livorno do matki:

„Grecja pełna ruin przecudownych podobała mi się bardzo, i bardziej niż Rzym mnie zachwyciła […].

Tekst i zdjęcia: Teresa Kaczorowska