Teodor Leonard Młynarski (1906-1978) – życie, twórczość, działalność
FOT. 1. Teodor Leonard Młynarski (1906-1978)
Teodor Leonard Młynarski (1906-1978) – nauczyciel, dziennikarz, poeta, dramaturg, działacz społeczny – pochodził z Kielecczyzny. Urodził się 3 listopada 1906 r. we wsi Krasocin – obecnie jest to powiat włoszczowski, woj. świętokrzyskie. Był jedynym synem Pawła Młynarskiego (1871-1930) i Józefy z Biskupskich (1878-1925). Ojciec jego, podobnie jak dziad Mateusz, byli młynarzami. Murowany wiatrak, kryty gontem, stojący nad stawem w Krasocinie, był bliski „podzwonnemu” sercu T.L. Młynarskiego także jeszcze w wieku dojrzałym. Po odwiedzinach rodzinnej wioski pisał z nostalgią w jednym ze zbiorów wierszy[1]:
[…]
Zmarł wodny młyn, serce me wciąż bije podzwonne,
I pomarli ludzie, którzy w nim mełli zboże,
Łzą perli się oko, gdy twarze ich przypomnę,
Ciebie, wiosko lipowa, nad miasto przełożę.
Murowany wiatrak nie ma w swych skrzydłach siły,
Zraniły jego basztę kule bezrozumne,
Kikuty śmig spróchniałym krzyżem uwieńczyły
Pomnika mego ojca pękniętą kolumnę
[…]
(T. L. Młynarski, Powrót do rodzinnej wsi)
W rodzinnym siole Teodor Leonard Młynarski ukończył w 1918 r. czterooddziałową szkołę powszechną. Rodzice marzyli, aby został księdzem, ale ich jedynak zamiast sutanny wybrał naukę w Państwowym Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Kielcach, gdzie w 1926 r. zdobył świadectwo dojrzałości. Nie było mu tam łatwo, zwłaszcza, że rok przed maturą zmarła jego matka. Wyznał po latach[2]:
Nie głaskała mnie w Kielcach
Ręka losu twarda,
Gdym śladami Andrzeja Radka
Dreptał ulicą Leonarda.
(T. L. Młynarski, Moje Kielce)
Po maturze, w wieku 20 lat, Teodor Leonard Młynarski opuścił Kielecczyznę. Ale mieszkając na Mazowszu nie zapomniał swojej rodzinnej wsi – a była ona wieś duża, „kościelna”, licząca w jego młodości ponad 800 mieszkańców, położona w dorzeczu Pilicy i Białej Nidy. Odwiedzał tam grób rodziców, angażował się w inicjatywy społeczne, wracał też często do rodzinnych stron na łamach pism, które prowadził. Występował w Krasocinie nawet ze swoim teatrem, bo jak pisał, […] „Miłość twej krasy, wiosko, płonie w sercu zniczem”[…][3].
W 1926 r. rozpoczął studia humanistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Cztery lata później, w roku śmierci ojca, uzyskał dyplom magistra filozofii. Podczas studiów zarabiał na utrzymanie swoje i rodziny, którą założył już w roku 1928, pracując jako prywatny nauczyciel, wykładowca na kursach maturalnych, kasjer kolejowy, poborca podatkowy, sekretarz redakcji „Przeglądu Rybackiego”, współpracownik „Gazety Handlowej”. Wcześnie rozbudzone zainteresowania dziennikarstwem sprawiły, że zaraz po ukończeniu studiów uniwersyteckich zapisał się do Wyższej Szkoły Dziennikarskiej w Warszawie. Jednak z powodu nowych obowiązków rodzinnych musiał przerwać te studia. Po długich staraniach, prawdopodobnie żony, która pochodziła z Suwalszczyzny – urodzonej 9 lutego 1908 r. Marii Bzury, córki Mieczysława i Kamili z Lineburgów – Młynarski otrzymał, 16 lutego 1931 r., posadę polonisty w Państwowym Gimnazjum Męskim im. Karola Brzostowskiego w Suwałkach. Nad Czarną Hańczą, 1 lutego 1932 r., przyszło na świat ich trzecie i ostatnie dziecko – syn Stanisław. Dwie starsze córki: Irena (ur. 1 kwietnia 1929 r.) i Halina (ur. 12 czerwca 1930 r.) urodziły się w podwarszawskiej Jabłonnie, w pierwszym miejscu zamieszkania małżonków Młynarskich.
Pierwsze lata nad Łydynią (1932-1939)
Po półtorarocznym pobycie w Suwałkach, w roku 1932, T. L. Młynarski został zawodowo przeniesiony do Państwowego Gimnazjum im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie. Miał zastąpić Michała Dadleza (1895-1965) – dr. polonistyki, poetę, pedagoga, historyka literatury polskiej (później powstańca warszawskiego), który ze stanowiska dyrektora tej szkoły awansował na dyrektora Gimnazjum i Liceum im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Młynarski przeniósł się więc z żoną i trójką dzieci nad Łydynię, nie przypuszczając, że przyjdzie mu tu spędzić resztę życia. Wspominał:
Kiedy w 1932 roku zostałem przeniesiony z uroczych Suwałk do Ciechanowa, przypuszczałem, że najwyżej rok wysiedzę w tej „brzydkiej prowincjonalnej dziurze” [4][…]
Młynarscy w Ciechanowie kilkakrotnie się przenosili, zamieszkując kolejno: w domu czynszowym przy ulicy Płońskiej, potem Nadrzecznej, przy Zagumiennej i na Podzamczu (tam w domu z ogrodem, w kwietniu 1937 r., zmarła teściowa Młynarskiego – matka Marii Młynarskiej, wdowa, 65-letnia Kamila z Lineburgów Bzurowa). Powoli nawiązywali stosunki towarzyskie z miejscowymi rodzinami: Hikertów, Rykowskich, Ranieckich, Reuttów, Szwanke; odwiedzali też ich krewni ze strony żony Młynarskiego.
Zastąpienie na etacie polonisty cenionego nauczyciela i dyrektora, kochanego przez społeczność szkolną dr. Michała Dadleza, nie było łatwym zadaniem dla młodego przyjezdnego pedagoga. Młynarski miał jednak staranne wykształcenie, duszę poety i charyzmę społecznika. Kochał też teatr, interesował się różnymi formami scenicznymi. Ponadto znał łacinę, grekę, nowożytne języki obce – w oryginale czytał Hamleta Wiliama Szekspira i Buddenbroków Tomasza Manna. Nie wystarczała mu zwykła praca nauczyciela. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej dał się poznać nie tylko jako pedagog, ale też świetny organizator i animator kultury. Przygotowywał z młodzieżą ciekawe przedstawienia teatralne, najczęściej utworów z lektur szkolnych, jak Dziady Adama Mickiewicza, Mazepa Juliusza Słowackiego, Moralność Pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej, Wesele, czy Warszawianka Stanisława Wyspiańskiego. Jeden z jego uczniów-aktorów, Romuald Wodziński (1920-2002) – też poeta i publicysta, późniejszy kierownik kina „Promień” w Ciechanowie – przyznał po latach, że całe życie korzystał z wiedzy i doświadczenia mistrza. Wspominał:
Raz w miesiącu prof. Młynarski przez usta recytatorów ukazywał nam piękno poezji Tuwima, Lechonia, Słonimskiego, Przybosia oraz wielu innych utworów”[5].
Młody nauczyciel założył też i prowadził w okresie przedwojennym oddział Straży Przedniej – młodzieżowej organizacji w szkołach średnich, stanowiącej zaplecze Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem.
FOT. 2. Straż Przednia w defiladzie na rynku, 1934 r. Na czele grupy T.L. Młynarski)
Młynarski organizował też wycieczki dla uczniów, niektóre z nich miały wybitne walory edukacyjne – rowerami do Opinogóry, związanej z Zygmuntem Krasińskim, czy w listopadzie 1934 r. pociągiem z uczniami do Gołotczyzny, gdzie mieszkał sędziwy już wówczas pisarz, historyk, filozof, czołowy ideolog polskiego pozytywizmu, Aleksander Świętochowski.
Do 1939 r. liczba uczniów Państwowego Gimnazjum i Liceum im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie, obojga płci, wynosiła średnio 300 osób rocznie. Przez siedem lat pracy Młynarskiego jako polonisty do wybuchu II wojny światowej szkolne mury „Krasiniaka” opuściło ponad dwa tysiące absolwentów (z siedmiu roczników). Młynarski żegnał maturzystów zwykle nie bez żalu, o czym pisał w 1939 r. w jednym z wierszy[6]:
Tak bym chciał dalej z wami iść
Zdobywać niezdobyty marzeń świat,
Tak bym chciał dalej z wami iść
Przez ziemię kwitnącą bez krat.
Ramiona drogowskazów jak skrzydła wzniesione
Do lotu znaczą rozstajną drogę
I mówią mi bezradności gestem,
Że dalej z wami iść nie mogę.
[…]
(T.L. Młynarski, Pożegnanie Maturzystów)
W 1938 r. Młynarski zakupił z rodziną ponadhektorową działkę z parcelowanego wówczas majątku Gostkowo (część ordynacji Krasińskich) i przy utworzonej ul. Parkowej 6 zbudowal dom. Duży, wielopokoleniowy, liczył siedem izb, stał w rozległym ogrodzie z drzewami owocowymi i ozdobnymi, ze stawem, pasieką, budynkami gospodarczymi. Młynarski zapuścił korzenie nad Łydynią…Według Wincentego Zgliczyńskiego (1913-1994) – także nauczyciela, poety, publicysty, aktora, T.L. Młynarski to:
FOT. 3 Dom Młynarskich przy ul. Parkowej 6 w Ciechanowie.
[…dębczak wyrwany z korzeniami z kamienistej i gołobrzańskiej krainy Puszczy Jodłowej, wrósł tak głęboko i skutecznie w piaszczystą-czarnoziemną glebę Ziemi Ciechanowskiej, w historię i kulturę północnego Mazowsza, że stał się jej najgorliwszym heroldem, drożdżami rozsadzającymi zaczyn chlebowy kultury rodzimej, regionalnej[7].
Lata II wojny światowej (1939-1945)
Wakacje 1939 r. dzieci Młynarskich spędziły w Jabłonnie, u rodziny ich matki. Powróciły na początek nowego roku szkolnego, który się jednak nie rozpoczął. W piątkowy poranek, 1 września 1939 r., na Ciechanów już spadły bomby Luftwaffe. Od razu były pierwsze ofiary niemieckich lotów bojowych, pożary, ruiny. Młynarscy urządzili w ogrodzie schron…
W trzecim dniu wojny postanowili, że wraz z innymi rodzinami opuszczą Ciechanów, aby uciec jak najdalej od linii frontu. Pociągiem towarowym skierowali się na wschód. W Łukowie pociąg ciechanowski został jednak zbombardowany, zginęło z niego aż 60 osób – ich ciała zostały tam na zawsze. Uchodźcy dotarli do Kurowa na Podlasiu, ale tamte tereny zostały już zajęte przez Armię Czerwoną. Rodzina przeżyła chwile grozy, ale na początku listopada udało się Młynarskim powrócić do Ciechanowa – konną furmanką, którą kupili od rolnika na Podlasiu.
Na szczęście ich dom na Podzamczu mocno nie ucierpiał i rodzina przeżyła w nim pozostałe lata wojny. Młynarski musiał zmienić profesję nauczyciela na ogrodnika (choć są doniesienia, że prowadził w różnych miejscowościach też tajne nauczanie; do TON jednak nie należał). Przy pomocy zakupionego na Podlasiu łaciatego konia uprawiał kapustę, ziemniaki oraz inne warzywa i owoce, które sam rozwoził furmanką i sprzedawał. Maria Młynarska wydzierżawiła po sąsiedzku, od Walczaków, dodatkowy kawałek ziemi i zajmowała się uprawą tytoniu na sprzedaż. W sierpniu 1944 r., dokładnie w trzecim dniu Powstania Warszawskiego, zmarła jednak na gruźlicę. Miała 36 lat. Młynarski został sam z trojgiem dorastających dzieci: Ireną (15 lat), Haliną (14 lat) i Stanisławem (12 lat). Przeżyli w dużej mierze dzięki pomocy i przychylności byłych uczniów Młynarskiego oraz jego zaradności. Nastoletnie córki musiały jednak podczas okupacji pracować ponad swój wiek, na rzecz niemieckiego Volwartera w Gostkowie: rwały len, skubały gęsi, indyki, sprzątały, wykonywały różne prace szarwarkowe.
Animacja szkół i kultury po wojnie
Natychmiast po zakończeniu okupacji hitlerowskiej Młynarski aktywnie włączył się w dzieło odbudowy życia szkolnego w Ciechanowie. Był kolejno organizatorem i dyrektorem trzech szkół ogólnokształcących: zamkniętego w czasie okupacji Państwowego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Zygmunta Krasińskiego (kierował nim od lutego 1945 r. do 31 sierpnia 1946 r.), Gimnazjum i Liceum dla Dorosłych im. Aleksandra Świętochowskiego (od 1 września 1946 r. do 15 sierpnia 1951 r.) oraz Korespondencyjnego Licem Ogólnokształcącego (tu najdłużej był dyrektorem, bo od 1 września 1950 r. aż do przejścia na emeryturę)[8]. Był to olbrzymi trud z jego strony w zrujnowanym po wojnie mieście. Poprzednie gmachy szkolne (w tym „Krasiniaka” przy ul. Kopernika) zostały bowiem zniszczone i do urządzenia szkół brakowało wszystkiego: budynków, ławek szkolnych, krzeseł, sprzętów niezbędnych do nauczania. Mniej zrujnowana, choć też zdewastowana, była „niemiecka” część Ciechanowa, zbudowana przez okupantów w latach 40. po lewej stronie rzeki Łydyni. Stąd pierwszą siedzibą LO im. Z. Krasińskiego stał się pałacyk po hitlerowskim wojewodzie Paulu Dargerze, przy obecnej ul. Powstańców Warszawskich 4 (dziś mieści się w nim Szkoła Podstawowa nr 6 im. T. Kościuszki) oraz położony nieopodal, przy ul. Sienkiewicza 13, budynek po hitlerowskim klubie oficerskim z kasynem, zbudowany w 1941 r. rękami Polaków na rozkaz Niemców podczas niewolniczej pracy.
FOT. 4. Pierwsza siedziba LO im. Z. Krasińskiego – pałacyk po hitlerowskim wojewodzie Paulu Dargerze, dziś SP 6 im. T. Kościuszki przy ul. Wiklinowej
Już w lutym 1945 r. rozpoczęto w nich nauczanie prawie tysięcznej rzeszy uczniów, pragnących uzupełnić luki w wykształceniu spowodowane długą wojną i okupacją. Młynarski, który pracował „ze zdwojoną energią dla podniesienia oświaty”, wspomina ten szał nauki w tamtych latach z entuzjazmem:
„W nieopalanych salach, bez podręczników i zeszytów uczono z ogromnym zapałem i samozaparciem”.
Pomoc w urządzaniu pierwszych szkół, a także niezbędnej bursy, świadczyli mieszkańcy miasta i okolic, którzy szukali po wsiach i zwozili furmankami sprzęty. Brakowało też przedwojennych nauczycieli, ale ci, którzy ocaleli z niemieckiej kaźni lub wracali z przymusowych robót zgłaszali się chętnie do pracy. W tej powojennej biedzie zaczęły powstawać pierwsze grupy artystyczne, jak chór męski „Rewelersi”, czy prowadzony przez Młynarskiego zespół artystyczny „Znicz”. Organizowano szkolne choinki, akademie poetycko-muzyczne, wycieczki. Radowano się z pierwszych świadectw. Ten niezwykły wysiłek Młynarski opłacił trwałym uszkodzeniem jednego oka. Tworzenie trzech szkół wspomina w wierszu Trzy córki[9]:
Gdy wiatr od wschodu zagościł,
Jak kret poczułem Samsona siłę,
W pierwszym miesiącu wolności
Liceum Krasińskiego wskrzesiłem.
Szkoła była mi domem i wszystkim.
Będąc światła posłem,
Wnet drugie roznieciłem ognisko:
Liceum dla dorosłych.
Gdym szczęśliwy sądził
Że na dwóch laurach spocznę,
Kazano mi sadzić trzeci:
Liceum zaoczne.
Rzetelnie siałem światło w Ciechanowie,
Jak gwiazdy świecą w kraju moi uczniowie,
Trzy szkoły jak trzy córki tulę do łona
I pytam siebie, czy pieśń moja jest już skończona?
Wiem, co to jest po piorunowej burzy
Jak tęcza część życia ponadplanowa,
Gdyby można życie jak melodię powtórzyć,
Nauczycielem chciałbym być od nowa.
W 1946 r. Młynarski ożenił się ponownie. Jego żoną została młodsza od niego o 16 lat Halina Maria Mierzejewska (ur. 1922 r. w Zielonej, gm. Kuczbork). Była ona jedną z jego uczennic – po poślubieniu została sekretarką w Gimnazjum. Połączyła ich muzyka, bo grała na pianinie, Młynarski na skrzypcach i często występowali razem na scenie podczas licznych akademii, wieczorów poetyckich organizowanych przez Młynarskiego.
FOT. 5. Legitymacja członkowska Związku Nauczycielstwa Polskiego wydana przez Ognisko Ciechanów dla Teodora Leonarda Młynarskiego, Ciechanów, 01.07.1949 r.
Do lat siedemdziesiątych praktycznie żadna ważna inicjatywa w Ciechanowie, zwłaszcza na polu kultury, nie mogła się rozwijać bez jego udziału. W roku 1957 był wśród członków założycieli Towarzystwa Miłośników Ziemi Ciechanowskiej (przez dwie kadencje w Zarządzie TMZC). Przyczynił się również do zainicjowania odbudowy zniszczonego podczas pierwszej wojny światowej neogotyckiego zameczku Krasińskich w Opinogórze. W lutym 1959 r. Młynarski zorganizował w Opinogórze i Ciechanowie uroczystości w setną rocznicę śmierci Krasińskiego, na które przybyli delegaci Związku Literatów Polskich – Jerzy Andrzejewski, Mieczysław Jastrun, Juliusz Gomulicki oraz przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Sztuki[10]. Rekonstrukcja zameczku w Opinogórze rozpoczęła się w 1958 r., trzy lata później (20 maja 1961) otwarto w nim Muzeum Romantyzmu.
Mocno zaangażował się w uczczenie jubileuszu 900-lecia miasta Ciechanowa w roku 1965, kiedy odbyło się wiele imprez, z których najbardziej okazałą był wielki pochód historycznych, legendarnych i literackich postaci związanych z dziejami grodu nad Łydynią[11]. Szli w nim ulicami miasta, m.in. Wszebor i jego córka Hanna, główni bohaterowie dramatu Młynarskiego Hanna z Ciechanowa[12].
Współpraca z bezpieką
Teodor Leonard Młynarski zaangażował się po wojnie nie tylko w działalność pedagogiczną i kulturalną, ale także w działania na rzecz nowej władzy. Gdy 3 lutego 1945 r. w kinie „Nysa” w Ciechanowie powołano Powiatową Radę Narodową, znalazł się w jej składzie. Musiał gorliwie wspierać komunistyczną władzę, gdyż znalazł się na liście polskiego podziemia niepodległościowego i jego życie leżało w ręku słynnego żołnierza wyklętego niezłomnego Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”. Świadczy o tym Upomnienie od komendanta wojennego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego „Roja”[13], które otrzymał pocztą dwa miesiące po zbrojnej wizycie patrolu Podziemia w szkole, kiedy musiał zabarykadować się w budynku i czekać na pomoc władz. „Rój” napisał do niego 24 maja 1949 r.:
FOT. 6. Upomnienie dla T. L. Młynarskiego od komendanta wojennego „Roja” z 24 maja 1949 r.
NARODOWE ZJEDNOCZENIE WOJSKOWE M.P. 24.5.1949 r.
UPOMNIENIE
DLA PANA DYREKTORA MŁYNARSKIEGO
Proszę nie okrywać się tchórzostwem, czuć się jak przed dniem 18 marca 1949 r. Nie zwracać uwagi na podszepty jakie donoszą panu komuniści, że A.P. zabija niewinnych lub karze. Patrol z mojego oddziału będąca z wizytą u pana w dniu 18 marca nie była w złej myśli. Chciano zawrócić pana z błędnej drogi na drogę aktualną, która może ocalić panu życie. Bądź pan człowiekiem solidnym, pracującym zawsze z Bogiem, a żyć będziesz. Proszę to przyjąć poważnie do serca i pisma tegoż nie niszczyć, bo życie pańskie leży w moim ręku.
Załączam ulotkę nr 101, którą proszę przeczytać i zachować jako dowód na przyszłość, bo sprawdzę.
Podpisał Komendant Wojenny „Rój”[14].
Trudno powiedzieć jak Upomnienie Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja” wpłynęło na dalszą działalność Młynarskiego. Są wzmianki, że „wizytę” patrolu „Roja” miał Młynarski opisać w powieści Zamach, w której zamierzał przedstawić, w oparciu o własne przeżycia, problem kształtowania się władzy ludowej i walkę z „reakcyjnym podziemiem”. Powieść ta jest jednak niedostępna, nie wiadomo czy w ogóle została wydana, albo została wycofana z obiegu. Wspomina o tym Marian Kofman („5 Rzek”, nr 2, 1965) w jednym z artykułów z cyklu Początki władzy ludowej w Ciechanowie. Patrol z oddziału, który był, jak podał „Rój” „z wizytą” w dniu 18 marca 1949 r., Kofman nazywa bandą „Roja”, która rozprawiała się z członkami partii i zwolennikami nowego ładu w powiecie ciechanowskim, w tym także z nauczycielami. Kofman pisze, że w Ciechanowie „banda „Roja” przygotowała „zamach na kilku nauczycieli”, w tym na dwóch dyrektorów szkół, m.in. na T. L. Młynarskiego. Służby bezpieczeństwa były jednak czujne i razem z uczniami Liceum Korespondencyjnego przy ul. Powstańców Warszawskich 4, obroniły nauczycieli. W dwa miesiące po nieudanym zamachu, jak pisze w swym artykule M. Kofman, dyrektor T. L. Młynarski otrzymał od „Roja” pismo, w którym odwołał wydany na niego wyrok śmierci.
O piśmie tym nic jednak nie wiadomo – nie ma go ani w Muzeum Szlachty Mazowieckiej, ani w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej. Moja kwerenda w IPN wykazała natomiast, że Młynarski współpracował z bezpieką – został zwerbowany przez PUBP w Ciechanowie 5 marca 1955 r. i zdjęty z ewidencji przez KPMO w Ciechanowie, 25 października 1963 r., „z powodu nieprzydatności”. Jego współpraca ze służbami PRL trwała przez 8 lat, otrzymał pseudonim „Brzoza” oraz kategorię L.K. Oznacza to, że lokal szkoły przy ul. Powstańców Warszawskich 4, którą kierował ps. „Brzoza” (także miejsce redakcji „5 Rzek”), był wykorzystywany jako „lokal kontaktowy”, tj. do prac operacyjnych PUBP (spotkania, podsłuchy, inwigilacje, itp.). Niestety, trudno o więcej szczegółów na temat tej współpracy, gdyż w zasobach IPN nie zachowały się akta („teczki”) T.L. Młynarskiego. Z dokumentów wynika, że w 1979 r. (rok po śmierci ps. „Brzozy”) jego akta zostały przekazane do zniszczenia[15].
Dokonania literackie i dziennikarskie
Młynarski pozostał w pamięci Ciechanowa nie tylko jako pedagog, ale literat i redaktor. Jego dorobek twórczy wynosi trzy tomiki poetyckie wydane w formie książkowej przez „Pięć rzek”: Nad Łydynią („Pięć rzek”, Ciechanów 1961), Mazowsze („Pięć rzek”, Ciechanów 1965) i Fraszki parzyste („Pięć rzek”, Ciechanów 1966) oraz dwa dramaty: Hanna z Ciechanowa („Pięć rzek”, Ciechanów 1962) i Guwernantka („Pięć rzek”, Ciechanów 1968).
FOT. 7. Tomiki poetyckie T.L. Młynarskiego
Jego utwory: wiersze, fraszki, opowiadania, nawet fragmenty powieści były też publikowane w antologiach i na łamach prasy, ale szeroko o jego twórczości wypowie się Ewa Krysiewicz.
FOT. 8. Dramat T.L. Młynarskiego Hanna z Ciechanowa
W latach 1954-57 ukazywał się „Głos Ciechanowa” – jako organ Powiatowego Komitetu Frontu Narodowego[16] – najpierw jako tygodnik, a od czerwca 1955 r. jako miesięcznik. Młynarski publikował w nim swoje teksty i wiersze (pod pseudonimem Jan Telemak), aż 16 września 1955 r. (jest to rok jego zwerbowania przez Bezpiekę) powierzono mu funkcję redaktora naczelnego, którą pełnił przez niespełna rok[17]. Jego rezygnacja ze stanowiska stała się końcem wydawania tego pisma.
FOT. 9. Pierwszy numer tygodnika „Głos Ciechanowa”, jako organu Powiatowego Komitetu Frontu Narodowego
Młynarski założył wówczas społeczno-kulturalny kwartalnik „5 Rzek”.. Pierwszy numer „5 Rzek” ukazał się na początku grudnia 1956 r., ale z datą styczeń-luty 1957.
FOT. 10. Pierwszy numer „5 Rzek” ukazał się na początku grudnia 1956 r., z datą styczeń-luty 1957 r.
„5 Rzek” był oddolną inicjatywą, wydawanie czasopisma stało się możliwe dzięki przemianom politycznym w październiku 1956 r. Młynarski był pomysłodawcą pisma i redaktorem naczelnym przez cały okres ukazywania się, tj. od początku do końca 1968 r. Owymi tytułowymi. 5 rzekami były najpierw Wkra, Mławka, Łydynia, Węgierka i Orzyc, na – a następnie od połowy 1965 r. – Bug, Narew, Wisła, Pilica, Bzura. Ogółem wydano 49 numerów, miały z reguły objętość 16 stron, nakład był zróżnicowany – od kilku do kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy. Kwartalnik był redagowany społecznie. Z czasem sprzedawano go w kioskach na terenie całego kraju. Jego redakcja mieściła się w budynku Korespondencyjnego LO, którym kierował Młynarski.
Fot. 11 Budynek przy ul. Powstańców Warszawskich 4 w Ciechanowie, w którym była też siedziba redakcji „5 Rzek” (obecnie Szkoły Podstawowej im. T. Kościuszki przy ul. Wiklinowej)
„5 Rzek” był w tamtym okresie swoistym fenomenem. Kwartalnik wydawany przez 12 lat w niedużym powiatowym mieście, to dzieło niezwykłe. Po dziś dzień zachwyca jego oryginalność programowa, rozległość poruszanej problematyki, dobry poziom merytoryczny i językowy artykułów. Szacunek budzi widoczna misja edukacyjna pisma, a także kultura i profesjonalizm jego zespołu redakcyjnego, złożonego przecież nie z zawodowych dziennikarzy. Pozyskało ono rzesze wiernych czytelników i spotkało się z uznaniem w środowiskach dziennikarzy, nauczycieli, literatów, regionalistów. Listy gratulacyjne do redakcji na 10-lecie pisma nadesłali, m.in. Marian Brandys i Monika Warneńska[18]. Było to bez wątpienia największe osiągnięcie twórcze Teodora Leonarda Młynarskiego. Szerzej ten kwartalnik przybliży Barbara Bielasta.
Pragnę jeszcze dodać, że periodyk wykraczał poza standardowe ramy pracy dziennikarskiej. W latach sześćdziesiątych redakcja zorganizowała bowiem dwa zespoły artystyczne, były to: Grupa Poetycka „Pięć Rzek”, mająca w kwartalniku swoją stałą kolumnę, i Zespół Dramatyczny „Pięć Rzek” – tworzyli je uczniowie i wychowankowie T.L. Młynarskiego, głównie z Korespondencyjnego Liceum Ogólnokształcącego, organizując wieczory poetyckie, wystawiając jego utwory sceniczne oraz inne sztuki, jak np. sztukę Incomparabile donna na motywach twórczości Z. Krasińskiego, w opracowaniu T. L. Młynarskiego[19].
Ponadto nakładem „5 Rzek” zostały wydane trzy tomiki jego utworów: Nad Łydynią (1961), Mazowsze (1965) i Fraszki parzyste (1966) oraz dwa dramaty: Hanna z Ciechanowa (1962) i Guwernantka (1968).
FOT. 12. Zespół Dramatyczny „Pięć Rzek”
Teodor Leonard Młynarski nie próżnował do końca swoich dni. Objeżdżał – motorowerem, pociągiem lub autobusem, w charakterystycznej pilotce – poznawał różne zakątki związane z historią i ciekawymi ludźmi Ziemi Ciechanowskiej, ale także Polski. Pisał relacje, dużo fotografował, do dziś w archiwaliach Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie zachował się jego aparat Kodaka[20].
FOT. 13. Aparat fotograficzny „KODO” firmy Eastam Kodak CO., T. L. Młynarskiego.
Jeździł też po kraju ze swoim teatrem amatorskim, występował publicznie, o czym informowało popularne wówczas „Lato z Radiem”, promując tym samym Ciechanów. Nie zaprzestał też pracy teatralnej po przejściu na emeryturę. Gdy nie miał już innych możliwości prezentowania dorobku, przedstawienia teatralne organizował na scence w swoim ogrodzie przy ul. Parkowej 6, wysyłając imienne personalne zaproszenia. Po przejściu na emeryturę założył też Muzeum „5 Rzek” – otworzył je uroczyście, 15 grudnia 1976 r., pierwszy prezydent Ciechanowa Tadeusz Czyżewski. Było to pierwsze muzeum w Ciechanowie. Młynarski udostępniał w nim wszystkie numery swego pisma „5 Rzek”, książki, pamiątki, zdjęcia. Muzeum było czynne w środy, przyjmował wówczas 10-osobowe grupy, osobiście pokazywał eksponaty, wygłaszał prelekcje, prowadził lekcje w godz. 16.00-18.00.
FOT. 14. T.L. Młynarski oprowadza po Muzeum „Pięciu Rzek”, w domu przy ul. Parkowej 6.
Liczne wpisy w Księdze pamiątkowej Muzeum „Pięciu Rzek” świadczą o zadowoleniu odwiedzających to niezwykłe wnętrze przy Parkowej 6[21]. W uznaniu zasług dla jego twórcy, decyzją wojewody ciechanowskiego, cała nieruchomość otrzymała w 1977 r. status Domu Pracy Twórczej. Po jego śmierci dom został sprzedany, na miejscu tym stanęły nowe wille.
Do końca Młynarski uprawiał też działalność literacką – pisał, odbywał spotkania autorskie, spotykał się z czytelnikami, był na bieżąco wydarzeń kulturalnych i literackich. W 1976 r. świętował w WDK-u 70-lecie swoich urodzin, otrzymał od władz liczne laury i nagrody, na scenie towarzyszył mu z występami Zespół Dramatyczny „Pięć Rzek”. Niemal do ostatnich dni życia tworzył, szczególnie fraszki – w ich krótkich formach odzwierciedlał ówczesne realia, negatywny stosunek autora do lenistwa czy bierności społecznej. Pierwszy zbiorek Fraszki parzyste ukazał się w 1966 r. („Pięć rzek”, Ciechanów 1966[22]), kolejnego już nie zdążył wydać. Oto kilka tych drobnych utworów Młynarskiego:
Z bezmyślnego kultu zachodnich krajów
Można by nas nazwać narodem lokajów
(T.L. Mlynarski, Gdzie duma narodowa?)
Butelkę się wypija,
Ale też się w nią nabija!
[1] T.L. Młynarski, Butelka[23])
Bronią ludzi podłych i małych jest zawiść,
Można nią bezkarnie zabić.
(T.L. Młynarski, Broń psychologiczna[24])
Teodor Leonard Młynarski zmarł nagle 29 maja 1978 r. W pogrzebie, w upalny Dzień Dziecka 1 czerwca 1978 r., uczestniczyły tłumy, przemówienie żałobne wygłosił Wincenty Zgliczyński, też nauczyciel, poeta i społecznik. Spoczywa na cmentarzu parafialnym przy ul. Płońskiej (obok żony i teściowej). Przez kilka lat po jego odejściu, w kolejne rocznice śmierci, wokół grobu gromadzili się sympatycy, którzy składali mu w hołdzie kwiaty, zapalali ogień pamięci, recytowali wiersze. Na jego mogile wygrawerowano fragment z jego wiersza Trzy córki: „Gdyby można życie jak melodię powtórzyć,/ Nauczycielem chciałbym być od nowa”.
FOT. 15. Grób T.L. Młynarskiego na cmentarzu parafialnym w Ciechanowie.
Autor Hanny z Ciechanowa otrzymał za swoją szeroką działalność oraz oddanie kulturze wiele nagród i odznaczeń, jak Wojewódzka Nagroda Kulturalna za całokształt twórczości (1962), Srebrny Krzyż Zasługi (1964), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1972).
***
Reasumując:
Życie Młynarskiego objęło sporą część XX wieku, naznaczonego bolesnymi doświadczeniami dwóch światowych wojen i okrutnych systemów totalitarnych. Duża część życia przypadła na czasy PRL, kiedy realizowanie życiowych priorytetów nie było łatwe, a niekiedy niewykonalne. Młynarski nie był typem bojownika czy opozycjonisty. Po 1945 r. utrzymywał dobre stosunki z władzą ludową, o czym świadczy Upomnienie z 24 maja 1949 r., z pogróżkami od komendanta wojennego „Roja” z NZW, a także dokumenty w IPN świadczące o podjęciu przez niego współpracy z Bezpieką (w latach 1955-1963, jako „Brzoza”). Na pewno był człowiekiem pracowitym i ambitnym, z pasją, chcącym się realizować.
Dziś mało kto nad Łydynią o nim pamięta. Przypomina o nim jedna z ulic w Ciechanowie oraz tablica na elewacji I LO im. Z. Krasińskiego.
FOT. 16-17. Ulica im. T.L. Młynarskiego
FOT. 18. Tablica w I LO im. Z. Krasińskiego w hołdzie dla T.L. Młynarskiego
Przypomnieniu T.L. Młynarskiego ma też służyć duża część 23. numeru naszego periodyku jemu poświęcona, w 115. rocznicę urodzin tego dziennikarza, poety, dramaturga, animatora kultury, a przede wszystkim miłośnika literatury.
(Referat wygłoszony przez dr Teresę Kaczorowską, 8 października 2021 r., w Muzeum Szlachty Mazowieckiej podczas prezentacji „Ciechanowskiego Zeszytu Literackiego” nr 23, w czasie XXVI Ciechanowskiej Jesieni Poezji (8-9.X.2021)
[1] T. L. Młynarski, Nad Łydynią, „5 Rzek”, Ciechanów 1961, s. 17.
[2] T. L. Młynarski, Mazowsze, „5 Rzek”, Ciechanów 1965, s. 8.
[3] T. L. Młynarski, Powrót do rodzinnej wsi, w:Nad Łydynią, op. cit., s.17.
[4] T.L. Młynarski, Wspomnienie o Aleksandrze Świętochowskim, „5 Rzek”, nr 2, Kwiecień-Czerwiec 1958, s. 2.
[5] E. Lewandowski, Teodor Leonard Młynarski. Szkic do portretu, Oficyna „Art & Archeology”, Ciechanów 2004, s. 16 i dalsze.
[6] T.L. Młynarski, Pożegnanie Maturzystów, w: Poezja nauczycielska, Wybór poezji nauczycielskiej, Wojewódzki Dom Kultury w Ciechanowie – Klub Twórców Amatorów, Ciechanów 1976.
[7] E. Lewandowski, Teodor Leonard Młynarski. Szkic do portretu, op. cit., s. 18.
[8] T. Kordala, Płock i północne Mazowsze na kartach literatury pięknej: część trzecia: „Hanna z Ciechanowa” Teodora Leonarda Młynarskiego,
- cit., s. 16.
[9] T.L. Młynarski, Trzy córki, w: Poezja nauczycielska, Wybór poezji nauczycielskiej, Wojewódzki Dom Kultury w Ciechanowie – Klub Twórców Amatorów, Ciechanów 1976.
[10] T.L. Młynarski, Źródła „Pięciu Rzek”, w: Kalendarz Ziemi Mazowieckiej na rok 1960, s.263-266; R. Bartołd, Geneza i działalność Towarzystwa Miłośników Ziemi Ciechanowskiej, „Zapiski Ciechanowskie”, t. I, 1973, s.19.
[11] Główne uroczystości jubileuszowe, w tym pochód historyczny, odbyły się w dniach 12-13 czerwca 1965 r., Millenium Ciechanowa. Materiały z sesji naukowo-popularnej, 11 i 12 grudnia 1965 r., Ciechanów 1969, s. 7-11.
[12] T. Kordala, Płock i północne Mazowsze na kartach literatury pięknej, op. cit., s. 17.
[13] Mieczysław Dziemieszkiewicz, ps. „Rój” (ur. 25 stycznia 1925 r. w Zagrobach, zm. 13/14 kwietnia 1951 r. w Szyszkach) – żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, uczestnik polskiego niepodległościowego podziemia antykomunistycznego na północnym Mazowszu. Brat Romana Dziemieszkiewicza ps. „Adam”, „Pogoda” oraz Jerzego Dziemieszkiewicza ps. „Żbik”. Ukończył szkołę powszechną w Różanie (1939), podczas okupacji uczęszczał na kursy tajnego nauczania w Makowie Maz., pracując jednocześnie w niemieckim przedsiębiorstwie przewozowym. Wiosną 1945 r. został wcielony do 1. zapasowego pułku piechoty w Warszawie, skąd na wiadomość o śmierci brata, zamordowanego w czasie napadu rabunkowego dokonywanego przez żołnierzy sowieckich w październiku 1945 r., zdezerterował i zbiegł na teren powiatu ciechanowskiego. Wkrótce wstąpił do oddziału NSZ-NZW ppor. Mariana Kraśniewskiego „Burzy”, przybierając pseudonim „Rój”. Początkowo był łącznikiem, w 1948 r. awansowany na st. sierżanta. Na polecenie dowódcy kompanii Mariana Koźniewskiego „Waltera”, wobec masowych aresztowań dokonywanych przez UB w Ciechanowie, stworzył patrol Pogotowia Akcji Specjalnej NZW. Jako dowódca patrolu PAS dowodził wieloma akcjami przeciw komunistom, Komendant „Rój” i jego żołnierze dokonali kilkudziesięciu udanych akcji zbrojnych przeciwko KBW i UB oraz ich agenturze. Oddział „Roja” zabił łącznie 12 funkcjonariuszy UB (w tym szefa PUBP w Ciechanowie por. Tadeusza Mazurowskiego), MO i członków ORMO oraz ponad 20 współpracowników UB i KBW. W starciach i potyczkach z oddziałem poległo kilkunastu żołnierzy KBW. Do śmierci Mieczysława Dziemieszkiewicza przyczyniła się jego narzeczona. UB przetrzymujący jej rodziców szantażem zmusił ją do wydania „Roja”. Zginął on w trakcie próby przedarcia się z podwładnym Bronisławem Gniazdowskim ps. „Mazur”, przez obławę 270 żołnierzy z 1 Brygady KBW i nieustalonej liczby funkcjonariuszy UB i MO. Obecnie 5 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej, stacjonująca w Ciechanowie, przyjęła imię st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza, ps. „Rój”.
[14] List Komendanta Wojennego „Roja” z Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, adresowany do Dyrekcji Państwowego Gimnazjum i Liceum dla Dorosłych w Ciechanowie – T. L. Młynarskiego, 24.05.1949 r., Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, Spuścizna po Teodorze Leonardzie Młynarskim, MSM/H/Mł/932.
[15] Sygn. IPN BU 2911/1, IPN O/Łódź; Sygn. IPN BU 001528/19, IPN Warszawa.
[16] Front Jedności Narodu (FJN) – instytucja społeczno-polityczna podporządkowana PZPR i realizująca jej cele polityczne, utworzona w 1952 r., obejmująca partie polityczne (PZPR, ZSL i SD), związki zawodowe i inne organizacje społeczne, do 1956 r. działająca pod nazwą Front Narodowy (FN). W 1983 r. FJN został rozwiązany, jego kontynuację stanowił PRON (Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego).
[17] Komunikat redakcji, „Głos Ciechanowa” 1956, nr 9 (44), s. 5 (notatka o powołaniu T. L. Młynarskiego na redaktora naczelnego); T. L. Młynarski, Oświadczenie, „Głos Ciechanowa” 1957, nr 7 (54), s. 5 (informacja o rezygnacji z funkcji redaktora naczelnego i zarazem o zakończeniu wydawania „Głosu Ciechanowa”).
[18] Dziesięciolecie Pięciu Rzek w świetle listów czytelników, „5 Rzek” 1966, nr 4 (41), s. 1-3.
[19] Zob. Z. Krasiński, Marya Beatrice. Incomparabile donna. Poezye, Lwów Złoczów 1923.
[20] Aparat fotograficzny „KODO” firmy Eastam Kodak CO., należący do T. L. Młynarskiego, Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, Spuścizna po Teodorze Leonardzie Młynarskim, MSM/H/Mł/915.
[21] Księga pamiątkowa Muzeum „Pięciu Rzek”, Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie.
[22] T.L. Młynarski, Fraszki parzyste, „Pięć rzek”, Ciechanów 1966, s. 3)
[23] T.L. Młynarski, Fraszki parzyste, „Pięć rzek”, Ciechanów 1966, s. 6)
[24] [24] T.L. Młynarski, Fraszki parzyste, „Pięć rzek”, Ciechanów 1966, s. 9.