Spotkanie poetyckie z Teresą Kaczorowską, 28 czerwca 2009
Było to pierwsze autorskie spotkanie poetyckie Teresy Kaczorowskiej w Kawiarni Artystycznej Centrum Kultury i Sztuki im. M. Konopnickiej w Ciechanowie. Prowadził je dyrektor tej instytucji, poeta Stanisław Kęsik, który przypomniał nie tylko duży dorobek literacki autorki, ale także jej szeroką, trwającą ponad 20 lat działalność społeczną na niwie literatury i kultury Ziemi Ciechanowskiej.
Ciekawą laudację o jej ostatnim zbiorze poezji „Cztery wiosny” wygłosiła dr Elżbieta Juszczak – poetka, dr nauk humanistycznych, wykładowca Politechniki w Koszalinie. Podkreśliła, że Teresa Kaczorowska nie wstydzi się swojej polskości, wręcz jest z niej dumna, i uczyniła ją głównym tematem zarówno swoich reportaży (niemal z całego świata), publikacji naukowych, jak poezji. Mówiła:
„Nie ma cudów: w poezji odbijają się te same wartości i sposób przeżywania świata jak w innych publikacjach. Choć przecież poezja to co innego, to kondensacja, ekonomia, i by tak rzec skroplona duchowość.
Teresa Kaczorowska należy do rzadkiego grona poetów, którzy bez skrępowania przywołują pewien katalog wartości – mój kraj, w znaczeniu okolica, ojczyzna, jak to mówił Różewicz „z raną” oraz gniazdo i Bóg. Teresa Kaczorowska jest dumna ze swojej polskości. Odwołuje się do kart tragicznej historii, ale i patrzy z nadzieją w przyszłość. Obecnie w kulturze, w literaturze dominuje postmodernizm, w którym takie wartości ulegają zmiksowaniu, albo nawet przedawnieniu i kompromitacji. Choć już w polskim kinie niekoniecznie. Twórcy sięgają do kart naszej historii i powstają takie filmy jak „Katyń” czy „Generał Nil”.
W pojęciu ojczyzna mieści się przede wszystkim przestrzeń historyczna, geograficzna i wspólnota kulturowa. Gdziekolwiek jest autorka – nad Sekwaną, w Chicago, w Rzymie przywołuje ojczyznę albo przez porównanie – kasztany w Paryżu i w warszawskich Łazienkach, albo przez symbol, bociek w Chicago, albo wprost (długonoga Słowianka w Ameryce). To ojczyzna w podroży. To ważny motyw, bo Teresa wiele podróżuje. Przy czym nie wybiera się za granicę „jak sójka za morze, tylko po prostu – pojawia się w Chicago, na Bałkanach, w Paryżu, we Włoszech, albo w Ciechocinku. Przyznajmy od razu, na świecie jest co oglądać i czym się fascynować. Tylko nielicznym jednak udaje się w takich sytuacjach mieć przed oczyma własny kraj. To ci, którzy w sercu noszą paradygmat polskiego losu”.
Obecny na spotkaniu Amerykanin Tadeusz Witkowski – literaturoznawca, dr filozofii z Ann Arbor w stanie Michigan z USA, zauważył dużą wrażliwość autorki, twierdząc, że nawet jej reportaże są malownicze i poetyckie. Z kolei parlamentarzyści RP: senator Janina Fetlińska oraz poseł Robert Kołakowski zwrócili uwagę, że jej książki są ciekawe, świetnie napisane i rozsławiają Ziemię Ciechanowską i kulturę.
Wiersze z dwóch ostatnich zbiorów poezji: „Cztery wiosny” (2008) i „Dla Wandy” (2009) prezentowała sama
Teresa Kaczorowska. W programie był też piekny koncert Estery Lewickiej i Andrzeja Kaluszkiewicza oraz poczęstunek regionalny (z doskonałym piwem Ciechan), który ufundowali Pub „Ciechan” oraz Browar w Ciechanowie.