Meksykańska świeca
świeca w meksykańskim jasnym piasku
rozbłyska wraz ze schodzącym
za Sierra Madera słońcem gorącym
które całuje na pożegnanie fale
tak samo jak i ono złote
i choć maleńka świeca nie może
fal dosięgnąć to wypręża się
wysila prostuje
aby dodać im blasku
a kiedy już słońce się za Sierra skryje
to meksykańska świeca stara się ogrzać
wszystkich spragnionych
z zimnego zapędzonego świata
chce też rozsmakować ich we frutti di mare
pomaga stroić melodie muzykom
koi wysokie grzbiety fal oceanu
stara się ukołysać do snu rozkołysane łódki
utulić długie dzioby pelikanów
aby nocą odetchnąć dały wodnym stworzeniom
świeca w meksykańskim jasnym piasku
ucisza także piejące tu wiecznie galls
głośny latynoski gwar ulicy
klaksony gorące rytmy
i wszystkie inne indiańskie wigory
a na koniec gorącego dnia
swojej świecy ogniem długo gorejącym
nie omieszka powiedzieć wszystkim
Maniana!
Portua Vallarta, 17 luty 2011